Zostałam wysłana na misję, która polegała na zrobieniu
analogowych,portretowych i prostych fotografii ślubnych, czyli to, co
kocham. Głośny dźwięki migawki. Skupienie. Czekanie na odpowiedni
moment. To wszystko utrudniały pierwsze chłodne dni września i ostre
słońce. Ale magia rozmów i fotografii analogowej potrafi zdziałać cuda.
Dziękuję za ten czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz